Czy Ty też
masz jeszcze problem
z TRĄDZIKIEM?



Chyba nikt, kto nie cierpiał na tę przypadłość nie zrozumie, jak wygląda życie człowieka z trądzikiem młodzieńczym.

I to wcale nie chodzi o ból fizyczny... Chociaż - krosty też bolą.


Najgorsze jest poczucie niższości.


Kiedy wstajesz rano, patrzysz w lustro i widzisz kolejną krostę - po prostu nie chce Ci się dalej żyć. Próbujesz zamaskować krosty jakimiś kremami czy pudrami ale wiesz, że jutro problem będziesz miał taki sam albo jeszcze większy. Wiesz, że w szkole/na uczelni, dziewczyny w najlepszym przypadku będą patrzyły na Ciebie z politowaniem. Wiesz, że nie masz szans na towarzystwo najprzystojniejszych kolegów.


foto z http://pixabay.com


A przecież Ty też chciałbyś - poprostu podobać się.


Chciałbyś żyć normalnie, mieć dziewczynę ale... jak możesz oczekiwać, że któraś może żywić do Ciebie jakieś głębsze uczucia, skoro sam na siebie nie możesz patrzyć?

Podświadomie ciągle masz nadzieję - bo skoro ro jest trądzik "młodzieńczy" - no to jak dorośniesz to i trądzik ustąpi. Z drugiej strony, to teraz atrakcyjność fizyczna jest Ci najbardziej potrzebna. Jak to pogodzić?


Ktoś, kogo ten problem nie dotknął może powiedzieć: ale o co chodzi - wystarczy pójść do lekarza.


Otóż nie do końca tak jest. Owszem - niektórym wystarczą jakieś maści, innym antybiotyki lub Izotek. Ale to wcale nie rozwiązuje problemu. Leki owszem pomagają, ale odbija się to w bardzo negatywny sposób na zdrowiu, a po jakimś czasie, przeważnie problem i tak powraca...

Z czasem niska samoocena potęguje się. Następuje wycofanie, w skrajnym przypadku może dojść do depresji.


Tymczaszem - choć być może trudno Ci teraz w to uwierzyć,
jest naturalna METODA na to
aby pozbyć się trądziku TERAZ
i to raz na ZAWSZE!


Metodę tę odkrył pewien chłopak - nazwijmy go Łukasz (bo nie chce podawać swojego prawdziwego imienia), który z powodu trądziku był już na skraju depresji.


Historia Łukasza


W przypadku Łukasza zaczęło się standardowo. Jedna krosta, dwie, trzy... nie zdążyły się zagoić - a już pojawiały się następne. Z czasem krost zrobiło się tak dużo, że ten młody chłopak, po prostu zaczął się swojego wyglądu wstydzić. Unikał kolegów. Nie chciał spotykać się z dziewczynami. Z domu wychodził tylko wtedy gdy musiał - czyli do szkoły.

Rodzice Łukasza zauważyli jego problem i bardzo chcieli mu pomóc. Zaczeły się wizyty u dermatologów i leki. Najpierw jakieś kremy, później antybiotyki, wreszcie Izotek. Wszystko to niby pomagało ale... po kilku, kilkunastu tygodniach trądzik i tak wracał.

Łukasz był załamany - ale jego mama nie dała za wygraną.

Postanowiła podejść do problemu inaczej i tym razem wypytywała o skutecznego dermatologa ludzi, którzy kiedyś mieli trądzik i się go skutecznie, raz na zawsze pozbyli.

Łukasz pomysł na kolejną wizytę u lekarza przyjął bez entuzjazmu. Miał już dość wizyt u różnych specjalistów i był przekonany, że i tym razem skończy się podobnie - najpierw wielka nadzieja, niby poprawa, a później powrót do stanu poprzedniego.

Lecz mama Łukasza nie ustąpiła i po kilkakrotnych przekonywaniach, jej syn w końcu zgodził się na wizytę u kolejnego dermatologa.

Chociaż tym razem Łukasz już większych nadzieii sobie nie robił, a zgodził się na wizytę tylko dlatego, że mama go prosiła, to tym razem zaskoczony był od samego początku. Zamiast w nowoczesnej przychodni, znalazł się w starej kamienicy. Później było już tylko dziwniniej. Po wejściu obskurną klatką schodową na pierwsze piętro i otworzeniu drzwi, znaleźli się w malutkim przedpokoju z dwoma krzesłami, słabo oświetlonym przez przepodtopwą żarówkę. Usiedli. Zza drzwi gabinetu słychać było odgłosy jakiejś rozmowy. Po kilku minutach drzwi otworzyły się, pojawił się w nich młody, przystojny mężczyzna, powiedział że można wchodzić i wyszedł.

Po wejściu Łukasz zaskoczony był tym, że lekarz jest stary, bardzo stary. Na szczęście inicjatywę przejęła mama Łukasza referując krótko przoblem z którym przyszli. Stary dermatolog, najpierw spojrzał na Łukasza, później na jego mamę i... poprosił, żeby wyszła z gabinetu. Kiedy mama wyszła


stary lekarz powiedział
TYLKO JEDNO ZDANIE.


Łukasz był w szoku. Dosłownie - nie wiedział co powiedzieć. Jedyne co mógł zrobić, to wpatrywać się w blat starego biurka stojącego przed nim.


foto z http://pixabay.com


Po ciągnącej się w nieskończoność, chwili milczenia, stary lekarz zaprosił do gabinetu mamę Łukasza. Od tego momentu wizyta potoczyła się już standardowo. Czyli otrzymali receptę - tym razem na jakąś przygotowywaną ręcznie w aptece maść, zapłacili za wizytę i wyszli.

Łukasz był milczący jak zwykle - co jego mama przyjęła za dobrą monetę i nawet nie wypytywała o szczegóły rozmowy.

Następnego dnia dostał nową maść i znowu polepszyło się. Rodzice Łukasza byli wniebowzięci bo tym razem poprawa była na prawdę znacząca. Jednak Łukasz, nauczony doświadczeniem z poprzednich wizyt u dermatologów, entuzjazmu miał o wiele mniej. Właściwie to tylko czekał na to kiedy proces leczenia zatrzyma się i jego skóra znowu zaczerwieni się wystającymi, ropiejącymi krostami.

Nie musiał długo czekać. Po kilku tygodniach względnej poprawy, stan skóry Łukasza znowu zaczął się pogarszać.

Lecz tem razem Łukasz nie był zdziwiony. W sumie to powtórzył się scenariusz znany mu już wielokrotnie z poprzednich wizyt u dermatologów. Więc zamiast wielkiego rozczarowania - było małe rozczrowanie i ulga, że wszystko wróciło do normy. Złej normy - bo wykluczającej go z życia - ale jednak jego normy.


Jednak było coś, co nie dawało Łukaszowi spokoju.


Łukasz zastanowiał się, po co ten ten stary dermatolog powiedział mu TO zdanie.

Czy chodziło mu tylko o to aby upokorzyć Łukasza? A może nie? Może to zdanie miało sens? No ok - ale jeśli miało - to co on - młody chłopak miał z tym zrobić?

Problem polegał na tym, że jeśli Łukasz miałby przyjąć, że stary lekarz chciał mu pomóc to... musiałby w pewnym sensie zmienić spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. A tego Łukasz robić nie chciał.

Czas mijał. Trądzik dokuczał coraz bardziej i właściwie już tylko zachowane w pamięci zdanie, wypowiedziane przez starego lekarza dawno, dawno temu, trzymało Łukasza we względnej równowadze psychicznej.


Nadszedł moment, kiedy Łukasz powiedział sobie "dość".


Nie chciał już oszukiwać siebe, udając że na niczym mu nie zależy. Nie chciał czuć się gorszy. Chciał w końcu zacząć żyć normalnie.

Kiedy wreszcie dotarło do Łukasza, że od upragnionego życia dzieli go tylko decyzja - postanowił wymyślić sposób jak wcielić w życie radę starego dermatologa - i wymyślił!


Jakież było jego zdziwienie, kiedy po kilku dniach stwierdził, że nowe krosty już się nie pojawiają!


To o czym marzył latami zaczęło się realizować! Na początku Łukasz nie chciał wierzyć w to co widzi. Bał się kolejnego rozczarowania, ale był konsekwentny. Po miesiącu - jedynym śladem po trądziku były blizny.

Czy od tego czasu Łukasz żył szczęścliwie? Niekoniecznie. Stracił wymówkę do nicnierobienia i dużo czasu. W efekcie musiał w przyspieszonym tempie uczyć się życia wśród kolegów i postępowania z dziewczynami. Ale warto było!

Po powrocie do zdrowia Łukasz był w euforii. Rzucił się w wir życia towarzyskiego. Nie opuszczał żadnych imprez. Po kilku miesiącach znalazł dziewczynę i zaczął żyć normalnie. Dramat młodego człowieka obsypanego paskudnymi krostami, powoli stawał się tylko niemiłym wspomnieniem.


foto z http://pixabay.com


Wspomnienie to jednak wracało za każdym razem, kiedy Łukasz zobaczył jakiegoś chłopaka z trądzikiem młodzieńczym. Wiedział co on przeżywa i jeśli miał szansę na rozmowę z takim chłopakiem to próbował pomóc, mówiąc o swoich doświadczeniach.

Niestety w większości przypadków spotykał się tylko z agresją i wyśmiewaniem.

W sumie to nawet się nie dziwił, bo kiedy pomyślał jak sam by zareagował, gdyby coś takiego usłyszał przed wyzdrowieniem, to też by pewnie nie uwierzył.

W efekcie, o swojej metodzie powiedział tylko kilku chłopakom i... dał sobie spokój.

Jednak zdarzyło się, że spotkał chłopaka z którym rozmawiał kilka miesięcy wcześniej, kiedy miał okropny trądzik, a teraz nie miał żadnej krosty!


Czyli był dowód, że jego metoda działa!


Teraz pozostało wymyślić metodę na przekazanie swej wiedzy innym.

Efektem tych przemyśleń, jest własnie ten tekst. Skoro doczytałeś do tego miejsca, to pewnie też masz problem z trądzikiem i szukasz metody aby się go pozbyć.


Być może zastanawiasz się czy na Ciebie to zadziała?


Do tej pory metoda Łukasza zadziałała w 100% przypadków, więc jesteśmy przekonani, że sprawdzi się również u Ciebie. Jednak udzielenie gwarancji wymagało by gromadzenia przez nas Twoich danych osobowych - czyli brak dyskrecji - a tego nie chcemy, bo wiemy jak delikatny jest dla Ciebie ten temat. My nie gromadzimy ŻADNYCH danych - nawet tych w plikach cookies. Podsumowując, podejmujesz pewne ryzyko, porównywalne z... na przykład zakupem niesmacznego obiadu. Nagrodą za podjęcie tego ryzyka będzie zdrowa skóra i możliwość anonimowego wpisu zawierającego Twoją opinię o tej metodzie na naszej stronie.

Uwaga:



Jeśli chcesz się dowiedzieć
co Łukaszowi powiedział stary dermatolog

wyśli SMS o treści: _____
pod numer: _____



Wpisz kod z sms tutaj: i